Olany egzamin
Prokrastynacja na studiach to częsty problem, który może prowadzić do poważnych konsekwencji, a historia o zignorowanym egzaminie jest tego najlepszym przykładem. Zaniedbanie pierwszego terminu z powodu zwykłego lenistwa wydaje się kuszącą opcją, jednak rzadko kończy się dobrze. Często okazuje się, że egzamin poprawkowy jest znacznie trudniejszy, a prowadzący nie stosują taryfy ulgowej dla spóźnialskich. Finałem takiej historii bywa kolejna porażka i kosztowny egzamin komisyjny, co stanowi bolesną lekcję.
Miałam takiego lenia w ostatnim okresie, że zamiast pójść na pierwszy termin egzaminu, wymyśliłam sobie poprawkę. Niestety prowadzący zrobił tak trudny drugi termin, że nie miałam najmniejszych szans. Teraz czeka mnie komisyjny, za, który muszę zapłacić. Kompletna porażka i to wszystko przez zwykłe lenistwo…
Twoja ocena anegdoty: Dokonaj oceny przyciskiem |
library_books Zaufałem niewłaściwej dziewczynie » | |
library_books Kontuzja przekreśliła szanse na karierę » | |
library_books Nałóg zrujnował mi życie » |
|