Upuściłem telefon do ścieków
Utrata telefonu wpadającego do studzienki kanalizacyjnej to jedna z tych porażek, które przypominają scenę z filmu, gdzie chwila nieuwagi prowadzi do katastrofy. Wystarczyło przypadkowe potrącenie na chodniku podczas rozmowy, aby cenny smartfon bezpowrotnie zniknął w czeluściach miejskiej kanalizacji, co jest nieszczęśliwym wypadkiem. Taka sytuacja oznacza definitywną utratę sprzętu, ponieważ telefon upuszczony do ścieków jest praktycznie nie do odzyskania, płynąc z nieczystościami. Historia o tym, jak telefon wpadł do kratki ściekowej, to gorzka lekcja i przestroga dla wszystkich, pokazująca, jak łatwo można stracić ważne urządzenie w najbardziej nieoczekiwanym momencie.
Zdarzyła mi się chyba najbardziej filmowa porażka, jaką można sobie wyobrazić. Rozmawiałem przez telefon idąc chodnikiem, ktoś mnie przypadkiem trącił i upuściłem telefon – jak się okazało, prosto do kratki, która zasłania wlot do ścieków. Oczywiście sprzęt jest stracony, pewnie popłynął dalej ze ściekami.
Twoja ocena anegdoty: Dokonaj oceny przyciskiem |
library_books Gdzie się podziały te pieniądze? » | |
library_books Rzuciła mnie dziewczyna » | |
library_books Otworzyłam restaurację i musiałam ją zamknąć » |
|