Udaję, że chodzę do kościoła
Zapraszamy do przeczytania intymnego wyznania osoby, która zmagając się z głębokim konfliktem wewnętrznym, od wielu lat ukrywa swoje prawdziwe uczucia dotyczące wiary, starannie udając regularne uczestnictwo w nabożeństwach kościelnych, choć serce dawno temu odeszło od tradycji. Odkryj historię podwójnego życia, gdzie pozornie pobożne niedziele zamieniają się w chwile osobistej wolności podczas zakupów czy spokojnych spacerów, z dala od oczekiwań religijnej rodziny, której nie chce zawieść, jednocześnie odczuwając wstyd z powodu tego oszustwa. Poznaj dylemat braku odwagi do szczerej rozmowy, który pogłębia poczucie samotności, prowadząc do cichej, osobistej ucieczki od narzuconych przekonań.
Pochodzę z religijnej rodziny z tradycjami, ale już od kilku lat czuję, że nie chcę mieć nic wspólnego z wiarą, po prostu to nie jest dla mnie. Nie mam jednak na tyle odwagi, by cokolwiek powiedzieć. Udaję, że idę do kościoła, a w rzeczywistości robię zakupy albo idę na spacer. Trochę się tego wstydzę.
Twoja ocena anegdoty: Dokonaj oceny przyciskiem |
library_books Przykre słowa ranią bliskich » | |
library_books Poszłam pijana do pracy » | |
library_books Podrzuciłam koleżance test ciążowy » |
|