Przejechałem kota sąsiadów
Wyznanie osoby, która niechcący przejechała kota sąsiadów, to historia pełna wstydu i żalu, opisująca tragiczny wypadek, który pozostawił po sobie ślad kłamstw i smutku. Sprawca, kierując się strachem przed konsekwencjami, ukrył zwłoki zwierzęcia w ogrodzie, co pogłębiło poczucie winy, a widok zrozpaczonych dzieci szukających pupila stał się dla niego ciężarem nie do zniesienia. Wyznanie to ukazuje konflikt moralny, walkę z sumieniem i trudność w przyznaniu się do błędu, co prowadzi do refleksji nad odpowiedzialnością za swoje czyny i wpływem, jaki wywierają one na innych. Osoba ta zmaga się z wyrzutami sumienia, a cała sytuacja generuje napięcie i stres.
Kilka dni temu przez przypadek przejechałem kota sąsiadów. Nie chciałem tego zrobić, po prostu sierściuch wybiegł mi przed maskę. Żeby nie było na mnie, zakopałem zwłoki kota w naszym ogródku. Dzieci zapłakane szukały zwierzaka, a ja im w żywe oczy kłamałem, że nie wiem co się z nim stało i, że go nie widziałem. Jest mi wstyd, że nie przyznałem się do tego, co zrobiłem.
Twoja ocena anegdoty: Dokonaj oceny przyciskiem |
library_books Kradzione truskawki smakują najlepiej! » | |
library_books Dodałam ostrych przypraw do sosu teściowej » | |
library_books Przespałam się z mężem koleżanki » |
|